Pod górkę.. nieco..
U nas wiele i niewiele, czyli norma.
Dwa dni temu dostałam telefon od pana M. (właściciel firmy, z którą zerwaliśmy umowę, tzn. robią wszystko to, co było w umowie do dachu i do widzenia). Pojechałam na spotkanie, a pan M. mówi, że przyszedł nowy miesiąc, nowy okes rozliczeniowy i.. chce 10tys! :o Spojrzałam na niego odpowiednio, a on zaczął się tłumaczyć, że wie, że miał dostać po wykonaniu prac itd. Może dodam, że te 10tys, to ostatnie pieniądze, jakie mamy zapłacić, bo resztę już "wybrał". Ostatnio daliśmy 26tys., bo prosił, choć prace nie były na tyle zaawansowane. Powiedziałam, że NIE MA MOWY, dostanie po zrobieniu tego, co mu pozostało (schody, taras, ścianki działowe, kominy). Hm.. To powiedział, że jeszcze jedna sprawa, bo musi doliczyć nam 5tys. za wykonanie stropu nad garażem (miał być drewniany, ale w trakcie zmieniliśmy zdanie), klinkier na kominy (w umowie jest tylko ten duży paleniskowy, my klinkierujemy wszystkie) i za wylanie schodów w domu (miały być drewniane). Za te trzy rzeczy 5tys. to nie za dużo?? Nie znam się jutro dzwonię do inspektora w tej sprawie. Powiedziałam, że zapłącę za to co zostało zrobione, czyli za strop i za schody. Jednak pan M. nie potrafił mi rozpisać tej kwoty na 3 części, co za ile wyszło.. wrrr..:/
Na szczęście schody czekają już na wylanie. Jeszcze taras i te ścianki i PAPA!!! Nie mam ochoty widzieć tego człowieka na oczy!!!
A dach? W szoku jestem!!! Ekipa pana Wojtka? Uh.. Co tu dużo pisać.. Pracują jak mrówki. Każdy wie jakie ma obowiązki i zakres pracy. Ogólny szacunek wyczuwa się na kilometr. Miło patrzeć jak pracują. Czekamy na upłynięcie 14dni od wylania wieńca. Na razie panowie przygotowali już sobie murłaty i wieniec się przygotowuje na przyjęcie dalszego ciężaru.
Klinkier zostaje jednak ten ciemny, bo po obserwacji dachówki w pełnym słońcu doszłam do wniosku, że jest za jasna i z tamtą cegłą klinkierową by to wszystko się gryzło. Odpuściłam. Dokupiłam tylko ten ciemniejszy klinkier.
Powiększyliśmy też okno nad salonem do fi90 i już widzę, że byłto dobry pomysł.
I wiecie co?? TAK BARDZO SIĘ CIESZĘ, że zmieniliśmy ekipę do dachów.. Jak widzę pracowników pana Wojtka to śpię spokojnie..
Większe okno:
Zafoliowany garaż:
I drewno "wjeżdża" na górę Lawendy: :))