Kolejny dzień zmagań zakończony.. :)
Dzisiaj przyjechał klinkier i część dachówki. :) W dachówce jestem zakochana nadal, a klinkier? Bardzo mi się podoba, ale boję się z drugiej strony, żeby za ciemno nie było.. Brąz u nas całkowicie odpadał, bo połączenie z nim grafitowej dachówki jakoś do mnie nie przemawia. Zobaczymy jak zrobią komin i dach. ;)
Jestem pod wrażeniem, bo w końcu coś zaczęli robić. Może i to niewiele, ale zawsze coś, bo ostatnio trudno im było się zabrać do czegokolwiek. To pewnie wynik zerwania umowy i urażenia ich "ego", no ale to już ich problem..
Dachówka czeka na układanie:
I klinkier też:
A tutaj widać, że panowie chociaż sobie klocki poukładali: ;)
I Hojruś bardzo chciał wypróbować nowe schody:
I udało się:
Co prawda dzień budowalny nie przyniósł rozczarowań, ale.. ale zespuł się nam samochód. Bilans więc zerowy. ;)